Znowu to samo nieprawdaż? Znowu przepraszamy za opóźnienia? Tak, mniej więcej. Lecz tym razem to ja za nie przepraszam - Taylor. Dlaczego? Daisy. zrobiła już za mnie jedną ocenę, teraz powinnam to nadrabiać, ale nauka daje swoje, a aktualnie nie jestem zbytnio w stanie. Chcę Was z całego serca przeprosić.
Za to, chcę poświęcić ten post opowiadaniu, którego nie mogę opublikować na GSM. Jest niezgodne z regulaminem ( pisałam z tym do Adminki - otrzymałam negatywną odpowiedź, zawiodłam się - przyczyny mojego pisania do Niej niech zostaną ukryte ). Chcę je dać tutaj. Nie tylko modą żyjemy. ;-)
"Nie boję się śmierci"
Miałam szczęśliwe dzieciństwo. Kochających rodziców, miłą atmosferę. W wieku 14 lat zaczęło się coś zmieniać. Moje spojrzenie na świat, odbieranie ludzi, przeżywanie chwil. Zaczęłam dorastać i dostrzegać wszystkie negatywne rzeczy czekające mnie w świecie. Stałam się pesymistką. - Dawaj, Kika, właź z nami! - Krzyczeli moi przyjaciele. Tomek, Agata, Sandra i Robert. Skąd wzięło się moje przezwisko? Od mojego imienia Kamila. Ktoś raz powiedział Kika i tak zostało. Robert objął mnie ramieniem zachęcająco i weszliśmy do 11 piętrowego bloku. Schody ciągnęły się niemiłosiernie, lecz gdy znaleźliśmy się na górze panorama miasta powalała na kolana. Wiadome, że przebywać tu nie można, lecz to tylko podsycało naszą adrenalinę, radość z bycia razem. Zaczęliśmy rozmawiać, wygłupiać się. W pewnej chwili Tomek wyciągnął jakiś biały proszek. Amfa. Spojrzałam tylko na woreczek i odwrociłam głowę. Nie miałam zamiaru brać tego świństwa, lecz moi znajomi owszem. Na szczęście Sandra stanęła po mojej stronie. Siedziałyśmy i rozmawiałyśmy o szkole gdy zaczęło się szaleństwo naćpanych przyjaciół. Odwalało im to mało powiedziane. - Kika! Boisz się śmierci? - Zapytała się mnie Agata. - Nie, no co Ty. To tylko ciemność i po wszystkim. Życie jest straszne, nie dziwię się samobójcom - powiedziałam to bez zająknięcia w głosie poprawiając sznurówkę w glanie. Zadowolona z efektu podniosłam głowę. Agata stała na krawędzi bloku. Śmiała się. Szybko do niej podeszłam i zaczęłam ściągać. Jak to się stało, że nagle z nią stałam na tej krawędzi? Nie mam pojęcia. Zaczęłam się z nią szarpać, a ona dalej nieustępowała. Poczułam cios w brzuch, spojrzałam się w dół i straciłam równowagę. Sandra rzuciła się w moją stronę, prawie złapała moją dłoń, lecz było za późno. Zdawałam sobie sprawę co się dzieje. Zdawałam sobie sprawę, że najprawdopodobniej umrę. Przecież się tego nie bałam. Bzdury. Słysząc krzyki przyjaciół poczułam wiatr na twarzy i słone łzy w ustach. Nie! Krzyczała moja dusza, usta były otwarte w niemym krzyku. Poczułam paraliżujący strach. Widziałam zbliżający się chodnik. W ostatniej chwili zdałam sobie sprawę, że nie chcę umierać. "Nie boję się śmierci" mogłam to powtarzać 1000 razy lecz było to nieprawdą.Każdy tak naprawdę boi się śmierci. Boi się nieznanego. Przywołałam wspomnienie rodziców, przyjaciół, chłopaka. Spojrzałam na miasto zapamiętując ten widok na zawsze i zamknęłam oczy.
Tay.
Matko! Cudowne opowiadanie!
OdpowiedzUsuńJak czytałam końcówkę to się popłakałam.
Kto wie może i za parę lat wydasz książkę.
Pisz dalej, powodzenia w karierze pisarki :)
goHoney
Taylorx3 Twoje opowiadanie jak zwykle super. Gdy chcesz zrobić opowiadanie smutne robisz to tak, że człowiekowi się płakać chce, gdy chcesz zrobić takie, aby ktoś zrozumiał że coś nie jest łatwe zazwyczaj ci się to udaje. No po prostu - osiągasz swojego celu. Jesteś niesamowitą pisarką, wierzę w Ciebie - nie marnuj swojego wspaniałego daru pisarskiego. Mam nadzieje, że w przyszłości doczekam się Twojej niesamowitej książki, a kto wie może książek ? Nie mogę się już doczekać. Dobra już kończę swojego komentarza,
OdpowiedzUsuńbuźka ♥ Pa ;*
PS. Kim jestem ? Kimś kogo znasz.. a czy lubisz ? Kto wie ^_^ Ciekawa ? Nie ? Tak ? Aj. Dobra opiszę swoją ksywę. Gdy zgadniesz to będziesz wiedziała komu wbiłaś do słowy brak chęci do samobójstwa i końca życia. To jest coś do jedzenia, bardzo pyszne. Może być z polewą, z nadzieniem, z posypką, w różnym kształcie. Można jeść je przy herbacie, kawie, albo na sucho. Coś słodkiego. Pysznego i nie odkrytego. Już wiesz? Nie? To czytaj dalej. W jednym opakowaniu może być kilka do kilkunastu. Na przykład ; Familijne, Delicje. Już wiesz? Na pewno ! Jeżeli nie .. to POMYŚL <3
Wow , ty musisz napisać książkę .! Po prostu wspaniałe gdy to czytałam to miałam wrażenie , że to ja spadam z tego bloku. Mówię Ci pisz książkę .
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńStrasznie Ciekawe i wciągające :D
Zona Jacka Sparrowa
Jezu jakie śliczne opowiadanie ! aż mam łzy w oczach nigdy nie widziałam takiego pięknego i wyróżniającego się od innych opowiadań..... gorąco zachęcam do przeczytania to opowiadanie jest przecudne :***
OdpowiedzUsuńJulusia1